Zacznijmy od wyglądu:
Tutaj różnica jest niewielka. Pędzel La Rosa ma odrobinę dłuższy i grubszy trzonek. Kolor włosia natomiast jest odwrotny niż w Sigmie. Przy skuwce jaśniejszy a na końcu ciemniejszy. I tutaj pierwszy plusik dla pędzla La Rosa, bo przy takim ułożeniu kolorów po wielokrotnym użyciu nie widać na pędzlu odbarwień. Pędzel Sigma mogę szorować, a i tak do końca tych odbarwień nie mogę się pozbyć. Dodatkowo skuwka w pędzlu La Rosa jest zagięta w stronę włosia. W obu pędzlach wypadanie włosków jest minimalne, ale tutaj wydaje mi się jeszcze mniejsze.
Długość i gęstość włosia jest prawie taka sama. W obu przypadkach jest to bardzo miękkie, wysokiej jakości włosie syntetyczne. Komfort używania jest identyczny. I jednym, i drugim pędzlem podkład, puder, róż czy bronzer nakłada się tak samo przyjemnie, bez smug, plam itp. zarówno na sucho jak i mokro.
Pędzle pod względem jakości i komfortu używania nie różnią jest praktycznie w ogóle. Jednak jeśli chodzi o ceny, to jest między nimi przepaść. Pędzel La Rosa kosztuje 34zł, ten Sigma 79,90zł.
Oby dwa pędzelki możecie kupić w sklepie Ladymakeup.
Polecam.
Fajne :) Ja mam swój z Hakuro i póki co jego się trzymam ;)
OdpowiedzUsuńJa również trzymam się Hakuro :) ..ale chyba czas je zmienić :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne pędzle :) skoro jakościowo są mniej więcej na tym samym poziomie to chyba nie ma sensu przepłacać :)
OdpowiedzUsuńJa nie umiem za bardzo nakładać podkładów pędzelkiem, a chciała bym się nauczyć. Tylko ja mam taki bardziej płaski. Może dla tego mi nie wychodzi? Używam raczej gąbeczki.
OdpowiedzUsuńzrób post o zalotkach:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPóki co wystarczają mi palce. Zawsze jakoś szkoda mi pieniędzy na pędzel do podkładu :)
OdpowiedzUsuńBardzo mie sie podobają te pedzle.Ja jestem amatorka kompletnie nie jestem na takim etapie makijażu jak ty:( Podglądam inne blogi i może kiedyś nauczę sie chociaż zrobić idealna kreskę :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń