sobota, 30 listopada 2013

Makijaż Andrzejkowy

Dzisiaj mamy Andrzejki, więc i makijaż zmalowałam odpowiedni na tą okazję. Błyszczące fiolety i złoto oraz odrobina brokatu. Jak szaleć to szaleć ;)




Makijaż w całości wykonany jest kosmetykami Pierre Rene. Użyłam tych cieni Chic:

Niestety ja nigdzie się nie wybieram :( A jak Wy zamierzacie spędzić dzisiejszy wieczór?

I oczywiście wszystkim Andrzejom życzę wszystkiego najlepszego.

czwartek, 28 listopada 2013

Camouflage cover cream Pierre Rene


Camouflage Cover Cream od Pierre Rene to uniwersalny, wielofunkcyjny korektor o bardzo dobrych właściwościach kryjących. Nadaje się nie tylko do tuszowania niedoskonałości w postaci przebarwień czy pryszczy, ale też cieni pod oczami, ponieważ nie przesusza delikatnej skóry w tych miejscach (to zapewne zasługa wosków roślinnych, które są w jego składzie)  . Jest bardzo trwały i wodoodporny, nie zbija się w załamaniach skóry.
Zamknięty jest w wygodnym pudełeczku. Zdecydowanie bardziej wolę takie rozwiązanie od tubki, z której zawsze wyciskam za dużo produktu (jak np. dermacol). Może nie jest to super higieniczne, jeśli nakładamy korektor paluchem a nie pędzlem, ale i tak wolę właśnie taką formę.
Korektora mamy 4g, ale jest on mega wydajny i starcza naprawdę na bardzo długo.
Do wyboru mamy dwa odcienie: Ivory i Beige. Oby dwa nie posiadają żadnych błyszczących drobinek, co mnie osobiście bardzo odpowiada.


 Producent poleca Ivory do zimnych karnacji a Beige do ciepłych. Ja mam tutaj wątpliwości czy te dwa korektory, które mam nie mają pomyłkowo zamienionych etykiet.
Wg. mnie Beige jest chłodniejszy i troszkę jaśniejszy od Ivory. Na stronie sklepu Pierre Rene odcienie wydają się być opisane poprawnie. Tak korektory wyglądają na skórze, więc same oceńcie, czy faktycznie nazwy nie są błędne:

Ogólnie uważam Camouflage Cover Cream za jeden z lepszych korektorów z jakimi miałam do czynienia.
Polecam.
Cena 14,99

niedziela, 17 listopada 2013

Wyniki konkursu urodzinowego


Konkurs dobiegł końca. Mimo przedłużenia go o tydzień nie zgłosiło się zbyt wiele osób :( Zgodnie z regulaminem powinnam go unieważnić, bo zgłosiło się mniej niż 7 dziewczyn. Postanowiłam jednak tego nie robić, bo byłoby to krzywdzące dla tych 5 osób, które się napracowały.
Oto nadesłane prace:




Wszystkie są bardzo oryginalne i jedyne w swoim rodzaju :D Bardzo dziękuję za to, że poświęciłyście dla mnie swój czas.
Ale nagroda jest tylko jedna :( Postanowiłam przyznać ją Ani :D

 Tutaj jej inspiracja:


Aniu serdecznie gratuluję i proszę o Twoje dane do wysyłki nagrody :)

sobota, 16 listopada 2013

Okularki od Firmoo

Dostałam kolejne okulary od Firmoo. O pierwszych pisałam TUTAJ. Były to przeciwsłoneczne okulary korekcyjne. Tym razem wybrałam zwykłe korekcyjne. Od dawna chciałam sprawić sobie bardziej wyraziste oprawki, bo strasznie mi się podobają, ale jakoś tak  nie miałam odwagi. Wydawało mi się, że wyglądam w takich ... głupio. Gdy Firmoo zaproponowało mi wysłanie okularów, postanowiłam, że skoro jedne mam takie delikatne i pasujące do wszystkiego, drugie na próbę wezmę właśnie takie grubsze.
Tym razem nie korzystałam nawet z wirtualnej przymierzalni, tylko wzięłam miarkę i pomierzyłam swoje okulary i wybrałam oprawki o zbliżonych wymiarach. I po raz kolejny pasują idealnie. Wybrałam ten model:
http://www.firmoo.com/eyeglasses-p-2363.html#3663
 Wraz z okularami dostajemy twarde i miękkie etui (które już gdzieś posiałam, więc nie ma go na zdjęciu) oraz ściereczkę i śrubokręt-brelok.
Okularki są solidnie wykonane, nie spadają z nosa, nie uwierają nigdzie. Zarówno oprawki jak i szkła wykonane są z lekkiego plastiku. Posiadają warstwę antyrefleksyjną, więc idealnie sprawdzają się zarówno do codziennego noszenia jak i do pracy przy komputerze.
A tak prezentują się na na mojej twarzy:



 Mnie się bardzo podobają i już nie uważam, że wyglądam głupio :D A jak Wy uważacie?

czwartek, 7 listopada 2013

Mascara Genial Volume Comfort Brush - Pierre Rene

To jeden z tych produktów, które wywołują u mnie reakcję zdziwienia po przyjrzeniu się z bliska. Co mnie zdziwiło? Grubaśna szczoteczka o krótkich włoskach, jakiej nie widziałam jeszcze w żadnym tuszu. Pierwsze co przyszło mi na myśl to: ale będą kluchy. Nie ma szans, żeby ta szczoteczka rozczesywała dobrze rzęsy. A tu niespodzianka. Szczoteczka ta świetnie rozczesuje rzęsy. Ba, robi to lepiej niż jakikolwiek tusz, jakiego używałam do tej pory.

 Tutaj porównanie szczoteczek tuszy Hi-Tech i Genial Volume:
Tusz Genial Volume według zapewnień producenta ma wydłużać, pogrubiać i definiować makijaż. Oczko wymalowane nim na pewno jest bardziej wyraziste (ale przecież każdy tusz to robi), rzęsy są wydłużone. Niestety pogrubienie jest już znikome.


 
Ogólnie efekt jaki daje ten tusz na rzęsach w makijażu dziennym jest dla mnie fantastyczny. Nic bardziej mnie nie irytuje jak ślęczenie przed lustrem i "bawienie się" w rozdzielanie rzęs.
Aleeee....... no właśnie jest jedno ale. Trwałość tego tuszu mnie bardzo zawiodła. Ma on dosyć suchą konsystencję, co powoduje, że po kilku godzinach zaczyna nam się sypać na policzki. I z tego powodu .... nie polecam.

Cena 16,99zł/12ml

środa, 6 listopada 2013

Ogłoszenie dot. konkursu

Tak długiej przerwy w blogowaniu nie miałam chyba jeszcze nigdy, ale niestety zeszły miesiąc upłynął u mnie pod znakiem biegania po lekarzach :( Jak nie z sobą to znowu z dziećmi i tak w kółko. Mam nadzieję, że w listopadzie uda mi się nadrobić zaległości. Z tego co zauważyłam u Was z czasem/zdrowiem też było chyba licho, bo otrzymałam zaledwie kilka zgłoszeń do mojego konkursu. Dlatego postanowiłam dać Wam jeszcze tydzień czasu na zmalowanie czegoś. Zatem konkurs przedłużam do 12 listopada 2013.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...