Przetestowałam mnóstwo eyelinerów pod różnymi postaciami. Żelowe, klasyczne w kałamarzu oraz te w pisaku. Dzisiaj napiszę Wam o tych ostatnich. Miałam do czynienia z dwoma takimi eyelinerami: Extra Lasting z Avonu oraz Sexy Eyes firmy Lovely. Mają one kilka wspólnych cech - łatwo i szybko maluje się nimi proste, nieposzarpane kreski, szybko schną na powiece, nie rozmazują się. Uważam, że to dobry produkt dla osób, które dopiero uczą się malować kreski, choć nie każda potrafi go używać ze względu na to, że kreski trzeba malować trzymając pisak pod kątem (a nawet równolegle do powieki).
Czym różnią się obydwa pisaczki? Po pierwsze twardością rysika. Lovely ma twardy, cieniej piszący niż ten z Avonu, który jest dosyć miękki. Po drugie kolorem. Lovely jest ciemniejszy, mniej transparentny od tego z Avonu. Po trzecie trwałością. Rzekomo wodoodporny eyeliner z Avonu, tak naprawdę wcale wodoodporny nie jest. Bardzo łatwo zmywa się go samą wodą. Nie polecam malowania nim bardzo "wyjechanych" kresek, ponieważ gdy lekko zacznie nam łzawić oko, mogą nam boki kresek po prostu zniknąć. Eyeliner z Lovely jest zdecydowanie trwalszy, ale łatwo zmywa się go mleczkiem lub płynem do demakijażu. Różnica w cenie również jest bardzo duża. Pisak Lovely w promocji kupiłam za 4,90, za ten z Avonu również w promocji musimy zapłacić co najmniej 3 razy tyle. Oby dwa pisaczki niestety nie są zbyt wydajne. Ten Lovely zaniemógł po 3 użyciach. Z tym z Avonu różnie to bywa. Gdy używamy go na oku wcześniej pomalowanym cieniem po namalowaniu dwóch kresek zaczyna niedomagać, ale potem po postawieniu go rysikiem do dołu i wymieszaniu (posiada w środku mieszającą kulkę), znowu pisze. Ale mam wrażenie, że różne partie tego pisaka różnią się od siebie "wydajnością". Mam w pracy koleżankę, która zamawiała u mnie już chyba kilkanaście tych pisaków i twierdzi, że czasem od nowości widać różnicę. Niektóre po prostu słabiej piszą (?????). Nie mam pojęcia od czego to zależy?
Dzisiaj oby dwa pisaki lądują w koszu i raczej się już więcej nie
skuszę, ze względu na to, że używam eyelinerów codziennie i kupując tak
mało wydajne, po prostu poszłabym z torbami ;) Z drugiej strony nie są one też dobre dla osób malujących się rzadko, bo nieużywane zasychają.
Ja uwielbiam linery żelowe i mimo, iż posiadam również takie "zwykłe" to stoją w kącie :P
OdpowiedzUsuńja chyba nigdy nie przekonam się do eyelinerów w pisaku... :P
OdpowiedzUsuńTen z Lovely to totalna pomyłka :/ miałam granatowy i po trzech dniach przestał działać :/
OdpowiedzUsuńja mam z Kobo i całkiem fajny
OdpowiedzUsuńale fakt,że trudno szybko narysować kreskę, tylko trzeba się bawić w jej dopełnianie i poprawianie mnie dobija
Miałam kiedyś taki eyeliner w pisaku a Avonu i niestety po 2-3 użyciach był do wyrzucenia:(
OdpowiedzUsuńUżywałam już kilku takich pisaków z róznych firm i ich największą zaletą jest łatwośc i szybkość aplikacji, zaś największym minusem wydajność. Strasznie szybko zapychają się cieniami i innymi produktami do oczu. A tak przy okazji odradzam Ci pisaki z Marizy - plamią skórę i mimo że reklamowane są jako wodoodporne, spływają z oczu błyskawicznie, robiąc przy okazji paskudne kleksy.
OdpowiedzUsuńmiałam kiedyś jeden eyeliner w pisaku ale był bardzo niewydajny.
OdpowiedzUsuńZastanawiałm się nad tym z Avonu ... ale jednak nie jestem do końca przekonana, wolę inne niż te w pisaku ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, vogue-beauty.blogspot.com
ja jakos nie prpeadam z apisakami wole w plynie i w zelu mialam kiedys z MNY w pisaku jakos srednio lubilam
OdpowiedzUsuńja zaczynałam do eyelinerów w pisaku, ale odkąd wypróbowałam tych w pędzelku nie zamierzam powrócić do pisaków. Może w pisaku łatwiej się nakłada, ale wkurzało mnie, że linia wychodzi nierówna, przy linerach płynie takiego problemu nie mam,.
OdpowiedzUsuńja osobiście nie używam eyelinerów, ponieważ nie umiem malować kreski i nie pasują one wg. do mnie :)
OdpowiedzUsuńnie używam, bo nie umiem się z nim obchodzić :O
OdpowiedzUsuńMiałam kupować, ale twoje recenji zaoszczędzę. Zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuńJa osobiście go bardzo lubię. Owszem, ma te wady które wymieniłaś. Muszę co jakiś czas wstrząsnąć podczas malowania nim. Kreska nie jest zbyt ciemna. Ale ja nakładam na niego cień (w formie kreski cienkim pędzelkiem), który się do niego przykleja. I gdy pod koniec dnia cały makijaż oczu się starł, to kreski nadal są. Więc na pewno kupie kolejne opakowanie :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o eyelinery w formie pisaka, to najlepszy jest firmy FM Group. Bez dwóch zdań. Z moją zgrabnością spisuje się niesamowicie, w przeciwieństwie do tych nakładanych za pomocą pędzelka :). Pisak po pierwsze jest bardzo wydajny (prawie codziennie robię sobie nim kreski), mam go już 3 miesiąc i końca nie widać, bez problemu robi cienkie i grube kreski. Jak go nakłada się na cień, to trzeba jednak troszeczkę nad nim posiedzieć, bo, jak pewnie się domyślasz, drobinki cienia się przyklejają do końcówki. Ale kto ma cierpliwość i chce mieć ładne kreski to moim zdaniem jest dużo lepszy, bo nie boję się, że naciapię go za dużo :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
miałam ten z lovely. użyłam go tylko dwa razy (po czym wylądował w koszu). po 1. zanim zaczął W OGÓLE pisać, zdążyłam się już porządnie wnerwić, po 2. zrobiłam kreskę, po czym chciałam ją poprawić/pogrubić i co? po przejechaniu kolejny raz zaczął schodzić,odpryskiwać tak jak lakier na paznokciach ! po 3. przy drugim użyciu czubek eyelinera był tak zmasakrowany że nie nadawał się do niczego. najgorzej wydane 6zł, a nie lubię wydawać kasy na marne, nawet jak jest to głupie 5-6zł. najbardziej zadowolona jestem z linera z essence- żelowego. rano nałożony trzyma się cały dzień, nawet bez bazy. Nie odbija się, nie rozmazuje, łatwy w aplikacji, a przede wszystkim MEGA wydajny ! mam go coś około roku i dopiero niedawno zauważyłam denko ;) a konsystencja niewiele się zmieniła, minimalnie gęstszy, co ja uważam za plus ;)
OdpowiedzUsuń